Kończący się rok skłania do podsumowań, daty graniczne wyzwalają w ludziach podejmowanie różnorakich postanowień, rozrachunku z tego co minęło, dlatego postaram się pokrótce również ocenić minione miesiące, ale pod względem literackim. A więc jeśli chodzi o pisanie, najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała w 2014 r. to publikacja opowiadania „Twoje martwe skronie” w antologii Repliki – „Oblicza grozy”. Ten tekst jest dla mnie szczególny, ponieważ udowodniłem sobie, że historia którą chcę przekazać za pomocą fabuły może kogoś (poza mną) zainteresować, a więc w pewien sposób oddalam się od grafomanii, wyprzedzam ją jak na razie o pół kroku, ale ciągle czuję jej ciepły, świszczący oddech na plecach. „Twoje martwe skronie” zebrały bardzo pochlebne recenzje w Internecie, za co wszystkim czytelnikom/recenzentom dziękuję. Czy autor horroru może usłyszeć milsze słowa niż te, które znalazłem w komentarzach pod recenzją dotyczącą antologii „Oblicza grozy” i mojego opowiadania? – „Tak jak napisałam, zdecydowanie najmocniejszy punkt programu. Mrozi krew w żyłach i tapla w niepewności – jak to się skończy…”. Jeśli literaturę grozy można uznać za funkcyjną, ponieważ ma za zadanie w różnoraki sposób zadziałać na odbiorcę, czyli prymarnie przestraszyć, zaniepokoić, przyprawić o gęsią skórkę, to w przypadku oceny opowiadania „Twoje martwe skronie” jestem w pełni usatysfakcjonowany, zwłaszcza że sam uwielbiam czytać horrory z tajemnicą i niedopowiedzeniem. Dlaczego stawiam ten tekst wyżej od debiutanckiego „Czarny lęk pada”? Ponieważ był niejako potwierdzeniem, że warto ciągle pisać, cegiełka za cegiełką realizować marzenia. Spotkałem się też z opinią, że to opowiadanie jest niezłym zaczynem na powieść. Pomyślę. Na razie traktuję je jako motywację do pisania innej książki.
Mogę stwierdzić, że osiągnąłem już ponad połowę powieści, którą powoli piszę, ale nie ukrywam, że im dalej w las, tym praca nabiera zarówno tempa jak i rumieńców. Jest to horror i zdradzę, że wydarzenia rozgrywają się w Rosji oraz w Polsce, a tym czym mam nadzieję wyróżni się na tle innych powieści z gatunku to tematyka, świetnie nadająca się na horror, ale jak dotąd nieeksploatowana przynajmniej jeśli chodzi o polskich twórców (w książkach zagranicznych, przetłumaczonych na nasz język też nie spotkałem się z podobnymi zagadnieniami), więc liczę na oryginalność. Nic więcej nie powiem, aby nie zapeszyć.
Czym jeszcze chciałem się podzielić? Miałem przyjemność gościć w Krakowie na tegorocznym KFASONie. Świetna impreza, bawiłem się przednio, niesamowici ludzie i co najważniejsze, atmosfera wspólnego dobra pewnej idei. Idei, by polska literatura grozy podążała śladami kryminału, gatunku który przeżywa w Polsce prawdziwy rozkwit. By horror przestał należeć do literackiej niszy, by rozpoczęła się walka (długa i mozolna tak jak w przypadku kryminału) o uznanie literatury grozy jako tej, co niesie wartość, a nie tylko opiera się na popkulturowej pulpie.
Niech 2015 spełni Wasze marzenia, niech obfituje w ciekawe lektury, niech będzie twórczy i owocny!